Dobre nastroje w KE. “W tym roku wzrost gospodarczy w całej UE”

Wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej ds. euro Valdis Dombrovskis powiedział w czwartek, że według prognoz w tym roku, po raz pierwszy od kryzysu finansowego, we wszystkich 28 państwach UE zostanie odnotowany wzrost gospodarczy, choć może być bardzo powolny.
- Jeśli chodzi o ogólną sytuację gospodarczą UE, mamy zarówno dobre, jak i złe wieści. Dobre wieści są takie, że oczekuje się, iż wszystkie 28 państw członkowskich wykaże w tym roku wzrost gospodarczy, po raz pierwszy po latach kryzysu - powiedział Dombrovskis, były premier Łotwy, w wywiadzie dla łotewskiej telewizji publicznej.
Zagrożenia
- Złe wieści są takie, że UE może realizować scenariusz bardzo powolnego wzrostu gospodarczego, a nawet stagnacji - powiedział.
Z tego powodu - dodał - gospodarczym priorytetem Łotwy, która w pierwszym półroczu 2015 r. sprawuje prezydencję w Radzie UE, będzie "promowanie konkurencyjności Unii i wspieranie wzrostu". Podobnie swe zadania w tym zakresie formułuje Komisja Europejska - przypomniał.
Odnosząc się do sytuacji Grecji i jej możliwego wyjścia ze strefy euro, Dombrovskis zaznaczył, że kraj ten musi wypełnić swe międzynarodowe zobowiązania.
Co dalej?
- Grecja osiągnęła punkt zwrotny. Powróciła do wzrostu gospodarczego, bezrobocie zaczęło spadać, a sytuacja budżetowa się ustabilizowała - powiedział. Dlatego ważne jest, by władze w Atenach "utrzymały ten trend i uniknęły powrotu do finansowej niestabilności".
O przyszłości Grecji zdecydują jej mieszkańcy w przewidzianych na 25 stycznia przedterminowych wyborach parlamentarnych - dodał.
Wybory
Zwołanie wyborów okazało się konieczne, gdy pod koniec grudnia parlament nie zdołał wyłonić nowego prezydenta. W sondażach prowadzi skrajnie lewicowa Syriza. Ugrupowanie to domaga się renegocjacji warunków programu pomocowego, który uchronił kraj przed niewypłacalnością, a także chce się wycofać ze związanych z tym programem restrykcji budżetowych.
Podziel się:
Dodaj Komentarz
Zasady forum
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. TVN24BiŚ nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.