Protest, przemarsz - i porozumienie (wstępne)
Wstępnym porozumieniem zakończyły się rozmowy minister zdrowia z przedstawicielami branży zielarsko-medycznej ws. utworzenia nowej listy produktów leczniczych dostępnych w sklepach zielarskich. Wcześniej grupa stu przedstawicieli branży protestowała przed Sejmem i przemaszerowała pod gmach resortu.
Pikietujący przezd Sejmem domagali się odwołania wiceministra zdrowia Marka Twardowskiego, którego obwiniaja o "skandaliczne błędy", przy tworzeniu listy produktów dopuszczonych do sprzedaży w sklepach zielarskich.
Prezes Polskiej Izby Zielarsko-Medycznej i Drogeryjnej Piotr Duda poinformował podczas protestu, że zebrano 40 tys. podpisów klientów sklepów zielarskich, którzy negatywnie oceniają działania Ministerstwa Zdrowia. - Domagamy się zmiany rozporządzeń ws. kryteriów i wykazów produktów leczniczych dopuszczonych do obrotu w sklepach zielarskich. Zwracamy się do ministerstwa o uznanie nas jako poważnego partnera do rozmów i konsultacji - mówił Duda.
"Kat polskiego zielarstwa"
Protestujący demonstrowali pod transparentami "Twardowski - kat polskiego zielarstwa", "STOP dyskryminacji sklepów zielarsko-medycznych", "Żądamy uchylenia chorych przepisów".
Według Polskiej Izby Zielarsko-Medycznej i Drogeryjnej trudna sytuacja sklepów zielarskich jest spowodowana rozporządzeniami resortu zdrowia, które zawierają liczne ograniczenia dla ich funkcjonowania. "Rozporządzenie wprowadza reglamentację rynku, jest niekorzystne dla pacjentów, zmusza ich do szukania prostych naturalnych preparatów wyłącznie w aptekach, a nie w miejscach położonych blisko ich domów, do których byli przyzwyczajeni, co wpłynie na podniesienie cen naturalnych i tradycyjnych produktów leczniczych oraz zmniejszenie ich dostępności dla zwykłych Polaków" - podkreśla Izba.
Tylko magister zapewni bezpieczeństwo?
W ocenie Ministerstwa Zdrowia protest jest bezzasadny. Resort poinformował, że trwają prace nad projektem rozporządzenia w sprawie wykazu produktów leczniczych, które mogą być dopuszczone do obrotu w placówkach obrotu pozaaptecznego oraz punktach aptecznych. Resort zdrowia przypomina, że jakiekolwiek zmiany w tym rozporządzeniu, muszą być skorelowane z kryteriami klasyfikacji wydanymi na podstawie ustawy - Prawo farmaceutyczne.
W listopadzie 2009 roku resort zdrowia wydał rozporządzenie, które - w ocenie zielarzy - sprawiło, że w sklepach zielarskich nie można sprzedawać wielu podstawowych preparatów. Jako przykłady podają oni m.in. o maść ichtiolową, maść bursztynową, maść cynkową, rutinoscorbin, witaminę C w tabletkach 200 mg, sól bocheńską czy pastę borowinową.
Sejmowa komisja Przyjazne Państwo zwróciła się w tym roku do minister zdrowia Ewy Kopacz o podjęcie działań mających na celu rozwiązanie problemów sklepów zielarsko-medycznych. Komisja wnioskuje o uchylenie oraz zmianę treści regulacji rozporządzeń, które uniemożliwiają sprzedaż około 1000 produktów leczniczych. W ocenie komisji, przedłużanie się takiego stanu może doprowadzić do likwidacji większości sklepów zielarsko-medycznych.
Z kolei resort zdrowia zapewnia, że ograniczona lista produktów leczniczych sprzedawanych w sklepach zielarsko-medycznych wynika przede wszystkim z dbałości o bezpieczeństwo pacjentów. Ministerstwo argumentuje, że bezpieczeństwo zachowane jest w aptekach, gdyż tam dostęp do całości asortymentu mają wyłącznie magistrowie farmacji. W sklepach zielarskich nie ma wymogu zatrudniania farmaceuty, mogą tam pracować osoby, które ukończyły kurs II stopnia z towaroznawstwa zielarskiego. Według resortu taka wiedza nie wystarcza. Trwają prace nad kolejnym rozporządzeniem.
Przemarsz pod ministerstwo
Podziel się:
Dodaj Komentarz
Zasady forum
Publikowane komentarze są prywatnymi opiniami użytkowników portalu. TVN24BiŚ nie ponosi odpowiedzialności za treść opinii.